0 osób lubi ten post
Wszelkie przepisy mile widziane- zapraszamy!
0 osób lubi ten post
Hejka!
Jestem zwolenniczką potraw z makaronem, czyli makaron na 1000 sposobów. Ostatni hicior jaki chciałam Wam sprzedać (może juz to jadłyście) to mararon z farszem, podaję przepis:
makaron typu grube rurki z farszem mięsno–warzywnym: 6 suchych rurek makaronu, napełnić farszem (4 łyżki mięsa mielonego drobiowego, łyżka oliwy z oliwek, połączyć z 3 łyżeczkami koncentratu pomidorowego, z posiekanymi 5 pieczarkami, posiekaną małą cebulą, z 2 łyżeczkami startego sera żółtego, bazylią, oregano), całość zapiec w naczyniu żaroodpornym, zalanym szklanką bulionu warzywnego. Oczywiście ilość rurek makaronu wedle uznania. Ja osobiście polecam do tego do picia szklankę soku z czarnej porzeczki. Życzę smacznego!
0 osób lubi ten post
Pyszny przepis Julka!
A ile posiłków zjadacie w ciągu dnia, drogie koleżanki (jeśli to nie tajemnica)? Bo ja w sumie 5- to chyba norma prawda? Śniadanie, II śniadanie, obiad (dwudaniowy), podwieczorek i kolację. Jestem ciekawa co sobie serwujecie na II śniadanie- czy macie jakieś ciekawe, apetyczne, wartościowe przepisy???
0 osób lubi ten post
Ja też jem 5. W sumie to teraz wszędzie z mediów słychać, żeby jeść 4-5 bo to zdrowo, a jak zdrowo to pewnie i w ciąży trzeba tyle jeść. Co do przepisów, może by się coś znalazło – może prosty, ale pyszny – serek twarogowy, rzodkiewka, szczypiorek, szczypta soli i do tego kromka pełnoziarnistego chleba. Pewnie nic nowego, ale muszę właśnie lecieć na jogę! Pomyślę, jak na coś wpadnę to na pewno napiszę!
0 osób lubi ten post
Zgodnie z obietnicą wracam z dwoma przepisami na drugie śniadanie:) Znalazłam je już dość dawno na jakimś blogu kulinarnym. Przepisy były oznaczone, jako dla kobiet w ciąży, a że przygotowywałam się do tego okresu szybko zapamiętałam. Ale do rzeczy:) Więc tak:
Przepis 1:
Kromka ciemnego chleba pełnoziarnistego, twarożek, plastry awokado, możesz posypać czerwoną papryką. Do tego sok pomidorowy. Osobiście uwielbiam też sok z zielonej pietruszki z cytryną i z cukrem. Czytałam, że zielona pietruszka ma ogromne pokłady witaminy C, ale też ma żelazo i zdecydowanie warto ją jeść.
Przepis 2:
Kromka chleba/bułka pełnoziarnista, twarożek i na to świeżo zrobiona jajecznica ze szczypiorkiem. Jak pierwszy raz to przeczytałam nie byłam przekonana, ale po spróbowaniu stwierdzam, że takie drugie śniadanie jest pyszne, pożywne i sycące.
0 osób lubi ten post
Julka26 napisał:
Hejka!
Jestem zwolenniczką potraw z makaronem, czyli makaron na 1000 sposobów. Ostatni hicior jaki chciałam Wam sprzedać (może juz to jadłyście) to mararon z farszem, podaję przepis:
makaron typu grube rurki z farszem mięsno–warzywnym: 6 suchych rurek makaronu, napełnić farszem (4 łyżki mięsa mielonego drobiowego, łyżka oliwy z oliwek, połączyć z 3 łyżeczkami koncentratu pomidorowego, z posiekanymi 5 pieczarkami, posiekaną małą cebulą, z 2 łyżeczkami startego sera żółtego, bazylią, oregano), całość zapiec w naczyniu żaroodpornym, zalanym szklanką bulionu warzywnego. Oczywiście ilość rurek makaronu wedle uznania. Ja osobiście polecam do tego do picia szklankę soku z czarnej porzeczki. Życzę smacznego!
Ja też wprost uwielbiam makaron i jem dosyć często, ale gdy zjem makaron więcej niż raz w tygodniu, po następnym razie strasznie boli mnie brzuch. Działo się tak już przed ciażą. Czy wiecie lub czytałyście, dlaczego tak może się dziać?
0 osób lubi ten post
Nati napisał:
Julka26 napisał:
Hejka!
Jestem zwolenniczką potraw z makaronem, czyli makaron na 1000 sposobów. Ostatni hicior jaki chciałam Wam sprzedać (może juz to jadłyście) to mararon z farszem, podaję przepis:
makaron typu grube rurki z farszem mięsno–warzywnym: 6 suchych rurek makaronu, napełnić farszem (4 łyżki mięsa mielonego drobiowego, łyżka oliwy z oliwek, połączyć z 3 łyżeczkami koncentratu pomidorowego, z posiekanymi 5 pieczarkami, posiekaną małą cebulą, z 2 łyżeczkami startego sera żółtego, bazylią, oregano), całość zapiec w naczyniu żaroodpornym, zalanym szklanką bulionu warzywnego. Oczywiście ilość rurek makaronu wedle uznania. Ja osobiście polecam do tego do picia szklankę soku z czarnej porzeczki. Życzę smacznego!
Ja też wprost uwielbiam makaron i jem dosyć często, ale gdy zjem makaron więcej niż raz w tygodniu, po następnym razie strasznie boli mnie brzuch. Działo się tak już przed ciażą. Czy wiecie lub czytałyście, dlaczego tak może się dziać?
Ooo mam tak samo! Nie dalej jak dziś, skusiłam się na spagetti z makaronem pełnoziarnistym..od 2 godzin boli mnie brzuch, gdyby nie to, że mialam już tak wcześniej umarłabym ze strachu, że coś dzieje się dziecku! Czytałam jednak w internecie, a w zasadzie to szukałam informacji na ten temat i jakoś nic nie znalazłam...
0 osób lubi ten post
Dagmara napisał:
Nati napisał:
Julka26 napisał:
Hejka!
Jestem zwolenniczką potraw z makaronem, czyli makaron na 1000 sposobów. Ostatni hicior jaki chciałam Wam sprzedać (może juz to jadłyście) to mararon z farszem, podaję przepis:
makaron typu grube rurki z farszem mięsno–warzywnym: 6 suchych rurek makaronu, napełnić farszem (4 łyżki mięsa mielonego drobiowego, łyżka oliwy z oliwek, połączyć z 3 łyżeczkami koncentratu pomidorowego, z posiekanymi 5 pieczarkami, posiekaną małą cebulą, z 2 łyżeczkami startego sera żółtego, bazylią, oregano), całość zapiec w naczyniu żaroodpornym, zalanym szklanką bulionu warzywnego. Oczywiście ilość rurek makaronu wedle uznania. Ja osobiście polecam do tego do picia szklankę soku z czarnej porzeczki. Życzę smacznego!
Ja też wprost uwielbiam makaron i jem dosyć często, ale gdy zjem makaron więcej niż raz w tygodniu, po następnym razie strasznie boli mnie brzuch. Działo się tak już przed ciażą. Czy wiecie lub czytałyście, dlaczego tak może się dziać?
Ooo mam tak samo! Nie dalej jak dziś, skusiłam się na spagetti z makaronem pełnoziarnistym..od 2 godzin boli mnie brzuch, gdyby nie to, że mialam już tak wcześniej umarłabym ze strachu, że coś dzieje się dziecku! Czytałam jednak w internecie, a w zasadzie to szukałam informacji na ten temat i jakoś nic nie znalazłam...
A już myślałam, że to ze mną coś jest nie tak. Po makaronie ostatnio strasznie bolał mnie brzuch ale nie poszłam do lekarza:)...no booo samo przeszło.
0 osób lubi ten post
Hejka:)
Ja polecam jako deser- lody (jeśli ktos lubi i może oczywiście) w świeżych owocach. Masz do wyboru jako naturalną salaterkę następujące owoce: jabłko, gruszka, mango, melona. Owoce kroisz na pół, wybierasz miąższ (zostawiasz oczywiście względny margines miąższu), do połówek nakładasz lody (w zależności od gustu), i do tego można wykorzystać wybrany miąższ z owoca i przyozdobić deser. Mówię Wam pychotka!Polecam.
0 osób lubi ten post
Ja ostatnio zaszalałam, "chodziły" za mną racuchy z syropem klonowym. No i w końcu zrobiłam:) Sama słodycz, polecam!
0 osób lubi ten post
Ja zrezygnowałam z mleka krowiego. W zamian robię sobie mleko migdałowe, owsiane. Próbowałam też ryżowego, ale mi nie podeszło. Nie będę pisała przepisu, bo najlepiej zobaczyć filmik. Tu jest krótki i fajny:
https://www.youtube.com/watch?v=X9o81Ia4WMU
0 osób lubi ten post
Cześć dziewczęta;)
Czy ktoś lubi chłodniki? Wprawdzie upały już za nami, ale co tam, mam fantastyczny przepis: otóż: do blendera wrzuć:
uwaga! porcja dla kobiety w ciąży:)
1. litr maślanki lub jogurtu naturalnego
2. pokrojony ogórek zielony
3. ugotowane jajka szt.3
4. po pół pęczku: szczypiorku, koperku
5. do tego ćwikłę pół słoika (mozna też ugutowane buraczki)- ja wolę ćwikłe, bo ma to swój specyficzny smaczek
6. i na koniec sól i pieprz do smaku
7. zamieszać i gotowe.
Życzę smacznego! Jeśli ktoś sie skusi, nie będzie żałował.
0 osób lubi ten post
A ja byłam w weekend w mojej ulubionej restauracji - zwykle zamawiałam to samo - placka po węgiersku, bo jest tam najlepszy na świecie, ale teraz zdecydowałam się na kurczaka alla pizza. Jakie to było pyszne! Od razu dziś wypróbuje w domu - mam nadzieję, że również wyjdzie dobre. Zastąpię tylko kurczaka schabem, ze względu na to, że kurczaki ponoć faszerowane są antybiotykami, a w ciąży wiadomo, lepiej takich rzeczy unikać.Jak to wygląda?
Schab rozbić, przyprawić (sól, pieprz), podsmażyć pieczarki z cebulą. Posmarować mięso ketchupem, na górę położyć usmażone pieczarki, paprykę i plasterek sera. Zapiekać w piekarniku.
Ciekawa jestem efektu :)
0 osób lubi ten post
Fajny przepis i brzmi smakowicie jak tylko sie go czyta, musze koniecznie to zrobić i się przkonać o jego walorach smakowych. Jestem bardzo mięsożerna, a w ciąży to mam wrażenie, że wręcz podwójnie. Mogłabym jeść tylko kiełbasę pod każdą postacią, a na stałe w moim jadłospisie "zasiada " mięso. Ostatnio byłam u kumpeli, która robiła akurat gołąbki, ale nie takie tradycyjne. No i jak tu sobie odmówić, nie ma szans. Oczywiście zjadłam chyba z 6 i wzięłam przepis, robiłam, wyszły i podaję przepis Wam, bo sprawdzony:
1. jako zawijanie- wykorzystujemy liście kapusty pekińskiej- kładamy je do wrzątku, gotujemy chwilkę w osolonej wodzie, delikatnie wyciągamy, tak, żeby się nie porwały.
2. farsz- robimy na bazie kaszy jaglanej, gotujemy ją, w osolonej wodzie, do tego dodajemy mięso: może byc mielone z indyka, wołowe, wieprzowe (wedle uznania), przyprawę kamis do gołąbków, podsmażamy na patelni trochę boczku chudego, pokrojonego w kosteczkę, jak się już wysmaży dodajemy czosnek drobno posiekany. Mieszamy to wszystko z ugutowaną kaszą.
3. zawijamy i formujemy gołąbki, układamy w żaroodpornym naczyniu, zalewamy szklanką bulionu i wkładamy do piekarnika na 150 stopni, na około godzinkę.
4. sos- tu panuje dowolność: albo pomidorowy, na bazie pomidorów świeżych lub z puszki, albo (to mój ulubiony)- grzybowy. O grzyby świeże bym sie nie pokusiła, ale są jeszcze kostki grzybowe. MOże to nie to samo, ale też wychodzi całkiem niezły sos.
SMACZNEGO ŻYCZĘ!
0 osób lubi ten post
Kaziu, czy znasz już płeć dziecka? Oczekujesz może chłopca? Wg ludowych porzekadeł i jakiś przesądów, jak kobieta je mięso to ma większą szansę na chłopca. Z własnego otoczenia wiem, że coś w tym jest:)
0 osób lubi ten post
Magda napisał:
Kaziu, czy znasz już płeć dziecka? Oczekujesz może chłopca? Wg ludowych porzekadeł i jakiś przesądów, jak kobieta je mięso to ma większą szansę na chłopca. Z własnego otoczenia wiem, że coś w tym jest:)
Też słyszałam, że dziewczyny, które w ciąży jedzą więcej mięsa i wędlin mają większe szanse, że pojawi się synek:) U mojej sąsiadki ta teoria się sprawdziła. Było o tyle dziwnie, że przed ciążą nie lubiła mięsa, a w ciąży mogła jeść pod każdą postacią:) Ciekawe, że smaki aż tak mogą się zmienić. A jak było u Was? Ja jestem na początku ciąży więc odrzuca mnie od jedzienia (tak ogólnie), a na takie smaczki pewnie przyjdzie jeszcze czas.
Tak czytam ten wątek i stwierdzam, że robię się głodna...dobry objaw:) Jeśli macie przepisy na jakieś pyszności, to piszcie... gołąbki spróbuję zrobic w sobotę...mam nadzieję, że wyjdą:)
0 osób lubi ten post
Ja też przed ciążą za mięsem nie przepadałam, a w ciąży, mięso, szynki, no i też potwierdzam regułę, bo niedługo urodzi się nam syn:) Piszę, bo mam przepis na pyszny i zdrowy deser. W ciąży nie jem w ogóle słodkiego, miałam twardnienia brzucha i lekarz zalecił mi rezygnację z cukru i bóle ustąpiły, ale...dla mam, które lubią słodycze, a też nie mogą sobie na nie za bardzo pozwolić polecam coś takiego:
składniki:
- ciasteczka owsiane (ja znalazłam bezglutenowe),
- jogurt grecki (duży)
- zamrożone maliny (ja akurat miałam swoje świeże, zamrożone jakiś czas temu).
Z zamrożonych malin zrobić mus (mój mąż zrobił taki na gorąco - rozpuścił w garnku i czekał aż wszytskie się rozpadną, i poczekaliśmy aż ostygnie). Następnie układać w pucharku warstwami jogurt grecki, na to mus i posypać ciasteczkami. Ja zrobiłam takie 3 warstwy. Jest przepyszne!
0 osób lubi ten post
A ja na potęgę zajadam się smażonymi bananami. Bardzo prosta potrawa i nie jest czasochłonna. 2 lub 3 banany obieramy ze skóry, odcinamy końcówki, obtaczamy je w panierce (jajko, bułka tarta) i kładziemy na paletnię na rozgrzany olej. Smażymy z obu stron i gotowe. Można wedle gustu dodać na górę powidła, albo bitą śmietanę, po prostu pycha...polecam, sprawdzone
0 osób lubi ten post
dziewczyny,
nie śmiejcie się ze mnie, ale ja mam dziwne smaki. Najsmaczniejsza dla mnie w tym czasie jest świeża bułka z której wybieram środek i wpycham tam świeżą kapustę kiszoną...Fajne danie prawda:) Ale to takie smaki, niestety...Dla mnie to najlepsze jedzenie na świecie. Jak kto odważny , to zachęcam do wypróbowania, potrawa niezbyt wyszukana może, ale pyszna
0 osób lubi ten post
Dziewczyny, a ja ostatnio robiłam placki ziemniaczane z młodych ziemniaków- pychotka. Zjadłam chyba z 10.... i dobrze sie czułam o dziwo...